Ostatni raz w niebieskim wcieleniu-
dzisiejszy końcoworoczny pokaz u Judyty.
Było tak sobie- całość trwała długo,
było mnóstwo podziękowań, solówek itp.
Na koniec był tort, na który niektórzy się rzucili
A ja pojechałam na lody
Chciałabym, żeby ta grupa przetrwała w następnym roku,
może nie do końca dokładnie w tym składzie.
Zobaczymy we wrześniu