Dodałam to zdjęcie parku, bo rok 2013 bardzo mi się z nim kojarzy. Byl pełen krętych alejek, uliczek, ktorymi podążałam, odkrywałam, po czym cofałam się do punktu wyjścia i na nowo wyznaczałam nowe trasy, mijałam po drodze mnóstwo ludzi, spotykalam znajomych, przyjaciół, ale też i nowe osoby, ktore coś wniosły do mojego życia. Wracałam też do starych, znanych i lubianych miejsc.
Mijający rok był pełen przemyśleń, odważnych decyzji, wyborów, nie zabrakło przykrych momentów ale i był obfity również w te radosne :D
Wiem, że to troche głupie porównanie, ale kto mi zabroni ! :D
Najpiękniejszy okres to chyba ten wrześniowy, jakoś najchętniej do niego sięgam pamięcią. Nic nie musiałam... żyłam jak młody Bóg w swoim krolestwie na Rynkuu :D
Choć los zarzucał mną jak wiatr po różnych zakątkach Polski i Europy to i tak miejsce mojego zamieszkania ma dla mnie największą wartość i ludzie, którzy tam mieszkają są mi najbliżsi ;)
Zwiedziłam Litwę i Hiszpanię, poznałam nowe zajebiste osoby, zaliczyłam kilka dobrych imprez w doborowym towarzystwie, ale też i kilka takich z których uciekałam jak poparzona :D Naprawiłam kilka błędów i zaliczylam kolejny rok na studiach bez żadnego waruna :D. Odrobilam kolejne praktyki w Zakładzie Poprawczym, co przyłożyło mi kolejnych przemyśleń na tematy resocjalizacji i dodało doświadczenia w tym temacie. Zaliczyłam mnóstwo nieprzespanych nocyy, i przeleżanych całych dni w łóżku, skosztowalam nowych nieznanych dotąd mi potraw i wreszcie sie zmusiłam do wizyty u dentysty. Znalazłam po raz kolejny pracę, na którą jak zwykle narzekam, choć jest jedną z najlepszych jakie do tej pory miałam. :D Rozliczyłam się z przeszłość i zostawilam ją tam, gdzie jest jej miejsce.
2013 rok nauczył mnie wybaczać i zapominać wyrządzone krzywdy - uważam to za osobisty sukces roku ! :)
Miłość w 2013 roku? - Sprecyzuję ją jednym zdaniem : "Jest piękna, bo to tylko wyobraźnia"...
Plany jednak wciąż pozostają niezmienne - obronić w czerwcu licencjat, zlożyć papiery do Warszawy... co dalej - pomyślę w drugiej dekadzie 2014 roku :)
Za rok poprzedni - że był taki zajebisty, chcę podziękować wszystkim, których spotkałam na swojej drodze, z ktorymi przeżyłam coś zajebistego ale w szczególności chcę podziękować Oktawii i Markowi (Żałuję, że nie możecie sie oboje poznać - uwielbialibyście sie... z nikim innym nie mogę sie taaak mega wydurniać jak z Wami :* kocham te momenty beztroski i bólu brzucha ze śmiechu) i Veronice (za długie rozmowy, zrozumienie, wsparcie i za to, że zawsze miałaś dla mnie czas, gdy tego potrzebowałam, nawet gdy byłam w Hiszpanii a Ty w Anglii) |
Postanowienia noworoczne zawsze idą się jebać już przeważnie w pierwszej połowie stycznia , więc postanowiłam - niczego nie postanawiać ! :D
Cóż, zatem w roku 2014 życzę Wam i sobie przede wszystkim dużo świetnych, niezapomnianych chwil, przełomowych (pozytywnych) momentów i ... zmian. (na lepsze!). Bo, kto się nie zmienia - ten stoi w miejscu.
Buuuuuziaki
M.P.