wejście na Czarną Górę zielonym szlakiem razem z ziomem, pozdro dla niego :D
poza tym mili turyści, którzy wzięli nas za niedźwiedzi,
żalowe dzieci z kolonii, którym zabroniono zrywać jagody,
gruba istota, zrywająca jagody, nie wiadomo czy baba, czy facet...
paskuda kanapka z serem, którą sam robiłem :D, jadłem ją pół godziny
i olbrzymi prawdziwek znaleziony na szlaku