Zamiast się uczyć pisze tu...jeszcze 3 egzaminy mi zostały,
juz mam dosć, już mi się nie chce, ale dam rade, narazie jest dobrze...
Czasem chciałabym zniknąć...przestać istnieć, a przynajmniej stać sie niewidzialną, potrafić przejść obojetnie obok tego co jest...ale tak nie potrafie niestety, a moze stety... Nie umiem sie odciąć od tego co mnie otacza... nie umiem zrozumieć i pogodzic sie z ta jawna niesprawiedliwoscią... Miało być inaczej...miałam nie być luźnym elementem, tylko przynależeć do układanki, a tu jak zwykle nic z tego... jak zwykle... w końcu kiedyś sie przyzwyczaje, kiedyś przestane walczyć i sie pogodzę z tym wszystkim...kiedyś...
"Nadzieja to ogień, który chce płonąć nawet wtedy, gdy jest gaszony. Nadzieja to nieodparte dążenie, by odnajdywać sens w bezsensie i odkrywać prawdę w zamęcie kłamstw. Nadzieja to ziarenko światła ukryte w głębokiej ciemności. "
oby nigdy tak nie było, ze nie bedzie nadziei...