Ja chyba śpię... To jakiś mega zajebisty sen...
Najpierw w sobotę zlot metalowców w Poznaniu, na które jechałem 200km, ale było warto zmoknąć, zmarznąć i ledwo co się nie spóźnić...
Mega ludzie, zajebista atmosfera, śmiech, amarena, piwko, gitara - no lajf jest piękny.
Po tym był trip do Torunia, gdzie się przespało parę godzin, a o 6.35 już jechałem do Bydgoszczy na studia. Dostałem 5 z fonetyki i 5 z Akademii Liderów. O 18.45 byłem w domu. Zmęczony, ale szczęśliwy.
Późno wieczorem nagrałem cover Satyricon - The Pentagram Burns i wysłałem kolesiówie na przesłuchanie i... powiedziała, że mnie chcą :o
Czy to sen?... Jeśli tak, to nie chcę się budzić :)
Co tu powiedzieć, powraca wiara, że wszystko pójdzie po mojej myśli. Czuję power... I niech ktoś mi tylko wstanie na drodze...