Mam wspaniałą,
jedyną taką,
niepowtarzalną przyjaciółkę,
której dziwię się, że ze mną jeszcze wytrzymuje
a jednak bardzo jej za to dziękuje.
Z całego mojego serduszka,
i jeszcze bardziej,
bo jest dla mnie nawet ważniejsza, niż siostra.
Wiem, że nie chciałabym jej zamienić na żadną inną,
bo żadna inna nie będzie taka jak Ona,
i żadna inna,
nie zostałaby ze mną z moimi cholernymi wadami,
które widać na pierwszy rzut oka..
Jedyne czego się boję,
to tego, że przez własną głupotę ją stracę.
Wtedy już nie dam rady sama ,
na tym pojebanym świecie,
o to będzie tak jakby odebrali mi drugą połowę mnie..