Gdybym miała do wyboru: przeżyć jeden dzień, podczas którego spełnią się moje marzenia, ale utracic to wszystko, a jedyne, co mi pozostanie, to dobre wspomnienia, które będą mnie nawiedzać dniami i nocami, nie będę mogła dalej ruszyć ze swoim życiem, czy też nie przeżyć tego i myśleć: co by było gdyby, ale dalej się rozwijać. Co bym wybrała? A ty?
Jak myślisz, dlaczego mówimy "żegnaj" osobie, na której nam zależy? Czy źródło pochodzi z naszej dumy? Czy też z chęci ochrony tej osoby? Chyba że chcemy, żeby ta persona ruszyła dalej ze swoim życiem, podczas gdy my wiemy, że nie postawimy swojej stopy ani kroku dalej na ścieżce postępu na ścieżce własnej kariery?
***
Użytkownik groszek456
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.