Bagry.
Wczoraj naprawdę ciekawy dzień. Spędzanie czasu z tymi maluchami, jest prze cudowne i napawa człowieka pozytywną energią. Niezłe z nich rozrabiaki :) Wczorajszy dzień tylko upewnił mnie w przekonaniu, że jestem kaleką tysiąclecia. Brawo dla mnie... Po południu miały być bagry, ale jak zaczęło lać i spadł grad, to podziękowałyśmy i skończyło się na tym, że siedziałyśmy u mnie i naciągnęłam A. na oglądanie Gry o Tron Tak co do GoT, to ja się pytam, co do cholery właśnie wydarzyło się w ostatnim odcinku? Niby wiedziałam, że tak będzie, ale jednak... cóż, nie sądziłam, że faktycznie tak się skończy... Teraz byle do 1 czerwca!
Dajcie mi już wakacjeee...