Najpierw odpowiadając na pytania lukasss92 - zdjęcie zrobiłem z tej wyższej wieży :) Co do alkoholu. Trudno mi coś powiedzieć. Jest sporo zebraków (choć tu to akurat głównie Cyganie), ludzi bezdomnych czy po prostu niedomytych, ale jesli chodzi o alkohol to widziałem pijących może raz czy dwa. Sądzę, że uśmiechy biorą się raczej stąd, że osiągnęli oni pewien rumuński standard. Mieć sporo więcej niż mają to jak wygrać w totka, jakaś odległa i mało realna szansa. Niektórym się wprawdzie udaje, ale skoro większość żyje tak samo, to nie ma czego zazdrościć. Tylko się cieszyć...
Fijau - niestety sam wywołałeś temat który zmuszony jestem kontynuować, tak więc uzbrój się w cierpliwość, na razie zdjęcia miejskie, choć obiecuję że na następnym znajdzię się przyroda :P
A co do zdjęcią - Oto i mój pierwszy meczet. Tzn. Pierwszy, w którym byłem, bo kilka godzin wcześniej widziałem inny tzw. Mały meczet w Konstancy. Ten jest chyba nazywany Wielkim. W srodku modlił się muzłumanim, zupełnie nie zwracając uwagi na turystów. Nie rozpraszała go nawet kilkuletnia Azjatka, która cała szczęśliwa biegała po dywanach, wchodziła na "ambony" i zaglądała za "ołtarz". Turek lub Rumun niewzruszony jak święty kamień w Mekce, dalej śpiewał swoje pieśni. Nawet na J. zrobiło to wrażenie. "Tym nas pokonają" powiedziała. Obawiam się, że miała rację...