Nigdy nie myślałem, fotografowanie zwierząt może być takie fajne :) Nie obrażają się, nie chcą kasy za prawa autorskie, co najwyżej zwiewają :)
Przypowieść na własne 44 urodziny
Odkrywca rynsztoków, rynien, gzymsów, dachów,
Bywalec pałaców, sypialnianych puchów,
Sam sobie sekretem, pychą i postrachem,
Nikomu nie winien łaski, ni posłuchu -
Przemierzam wytrwale odcienie ciemności,
Zaglądam do okien, w szklane książki światła;
Rozumiem bezsenność - bękart bezsenności,
Gdy - chcąc nie chcąc - cudza bierze mnie za świadka.
Ale nic jej po mnie: sam zmagam się z nocą
Ja - Diabeł Kulawy, ja - marcowy kocur.
(...)
Zrodzony ze spazmu pierwszego dnia wiosny,
Cały poskręcany w instynkty i zmysły -
Obwieszczam kocicy swój skowyt miłosny,
Ostrzegam kocura sykiem nienawistnym.
Ja sam byłem bogiem! Wyrocznią człowieczą,
Posłańcem czarownic, cwanym Behemotem!
Dziś - obszar swej władzy - znaczę wrzącą cieczą,
Bo tyle mam istnień, że nie dbam - co potem.
Co, kiedy, dlaczego, gdzie, za co i po co...
Świadek nieskończonych potyczek z niemocą.
Jacek Kaczmarski
P.S. lekko pogorszona jakość zdjęć to wynik moich zabaw gimpem, takie wydawało mi się fajniejsze :]