Rok temu tak bardzo chciałam być na etapie, na którym jestem dziś. Pragnęłam aby matura, dokonanie wyboru studiów i szukanie mieszkania było już za mną. Tak się stało. I co? Teraz jestem przerażona, że w gorszej chwili nie będę mogła przejść kilkunastu metrów, żeby znaleźć się w pokoju przyjaciela, a w najlepszym wypadku będę musiała jechać tramwajem przez pół miasta. Przeraża mnie myśl, że prawdopodobnie nie będe już w Łące "na stałe". Boję się jeszcze większej tęsknoty. Bycie dzieckiem jest jednak bardzo wygodne.
I czasem zżera mnie strach, tak jak teraz. W głębi serca jednak wiem, że będzie dobrze. Przecież nie ma innej opcji.
Najlepsze są zupełnie nieplanowane spotkania. Ich owocem są najbardziej radosne wieczory :)
'cause sooner or later it's over
I just don't want to miss you tonight