Poniedziałki jednak mogą być fajne . Miałem spotkać się z koleżanką z klasy której nie widziałem od 2 lat umówiliśmy się na 11:30, ale niestety nawaliłem, a w sumie to nie ja, a samochód mojej siostry. Ponieważ moja siostrzyczka miała niedawno stłuczkę (nie z jej winy) to ma nieco uszkodzony przód i jak jechaliśmy autostradą do malty to osłona silnika spadła pod wpływem powietrza. Ja i ona nie wiedzieliśmy jak to wygląda więc nawet nie wiedzieliśmy że to się tak nazywa i tak to wygląda i w tym miejscu jest więc zadzwoniliśmy po tatę, który poprostu wepchnął to spowrotem.
W końcu dojechałem na malte o 12:30 i się spotkałem z koleżanką, która nic nie urosła od ostatniego czasu (1.60cm) ale charakter nadal ten sam nic się nie zmieniła. Gadaliśmy i wygłupialiśmy się przez 7 godzin, a potem jak już musiała iśc to pojechałem do hotelu rodziców gdzie czekałem na tate który mnie z tamtąd odebrał. wróciłem do domu szybki przegląd neta trochę posiedziałem na fejsbuku i lulu.
Dzisiaj spotkałem się z inną koleżanką ale tym razem tylko na chwilę bo 3 godziny to dla mnie za mało no ale zimno na dworze w tym śniegu. wróciłem nie dawno do domu i to będzie mój ostatni wpis na 13 dni.
DLATEGO ŻEGNAM WSZYSTKICH i UDANYCH FERII WAM ŻYCZĘ