photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 MAJA 2015

Wielki Chocz

Na niedzielę zebrała się grupa mająca chrapkę na zdobycie Wielkiego Chocza , najwyższego szczytu gór chotczańskich na Słowacji. Wyjechaliśmy ok. 6.15 z Krakowa, naszym punktem docelowym była miejscowość Wysny Kubin. Tu zaparkowałyśmy pod kościołem i kiedy zjawiła się reszta ekipy drugim samochodem postanowiliśmy rozstawić auta aby mieć możliwość zejścia innym szlakiem. Tak więc drugie auto zaparkowane zostało w miejscowości Jasenowa. My ruszamy szlakiem zielonym idącym wzdłuż kościoła. Początkowo szlak biegnie łagodnie , na trasie sporo błota, widoki cudne. Niestety szybko wchodzimy w las którym idziemy ok. godziny aż wychodzimy na piękną polanę . Szlako wskaz informuje nas ,że jesteśmy na Zasadce 745m i mamy jeszcze 2.40 min do celu. Postanawiamy się posilić bo dalsza droga nie wygląda jakby miała być po płaskim.  Kiedy ruszamy szlak wiedzie dalej lasem ostro w górę, idziemy tak dłuższy czas, aż dochodzimy do kolejnej polany i rozwidlenia szlaków. Możemy dalej iść zielonym , co też czynimy, lub zmienić szlak na czerwony , który pozostawiamy na zejście. Ponownie wchodzimy w las i znowu po jakimś czasie kolejna polana Stredna Polana 1248m Tym razem widzimy nasz cel w całej okazałości i wygląda na to ,że najgorsze podejście przed nami.  Obok oznaczony pięknie szlak zimowy o czym informuje tabliczka i powbijane tyczki które go wyznaczają. Szkoda , że u nas ciągle tego brak. Zbieramy siły i ruszamy, wydaje się ,że podejście nie ma końca, chwilami na szlaku płaty śniegu, błoto czyli pełna różnorodność. Wreszcie docieramy na szczyt. Tabliczka jest ustawiona w zacisznym dołeczku otoczonym skałami a ciut wyżej jak się wyjdzie jest coś w rodzaju tarasu widokowego i rozpościerają się piękne widoki w każdym kierunku. Jest też skrzyneczka z książką gdzie można się wpisać. Robimy fotki, jemy i rozkoszujemy się widokami. Ludzi niewiele.

Wracamy czerwonym szlakiem. Tu napotykamy na więcej przeszkód w postaci lodu biegnącego środkiem szlaku i mimo , że miałam raczki gumowe to jakoś udało się bezpiecznie zejść bez ich używania.  Płaty śniegu i lodu przeplatane były zgrabnie dużą ilością błota. Droga wydała mi się dużo krótsza. Schodzimy do wsi Jasenowa i czekając na przyjazd naszych kierowców z drugim autem pozbywamy się z odzieży kilogramów błota.  Kolejny piękny dzień i piękny szczyt

Informacje o goska258


Inni zdjęcia: ** szarooka9325Nic chasienkaUrlop szarooka9325:) dorcia2700Feelings pamietnikpotwora1519 akcentovaSoczki i piwko. ezekh114:) tezawszezle;) virgo123Komnata grobowa bluebird11