"Ciasto z owocami"
Ciasto nawet,nawet. Chyba już wcześniej wstawiałam ten przepis tutaj.
Z tym plackiem wiąże się trochę śmieszna historia...
Pewnego dnia zachciało mi się coś słodkiego,no to "księga" w rękę i przeglądam jakieś fajne przepisy.
Wtedy był sezon na truskawki,więc trzeba było coś upichcić z owocami.
Znalazłam dość prosty przepis. I wzięłam się za pieczenie... Zadowolona ubijam białko,potem dodaję cukier,żółtka...
Patrzę w przepisie,że potrzeba oleju lub margaryny. No to idę do schowanka (czyt.spiżarka). Patrzę,oleju nie ma ani margaryny.
Jestem panikantka,więc "skąd teraz wytrzasnę margarynę i olej". Do sklepu nie chciało mi się jechać. Jakieś krople oleju dodałam i resztki maragryny i składników. Ciasto gęste jak prawie że na kruche. "Dobra,jak nie wyjdzie to nie wyjdzie"-mówię.
Placek wyglądał i smakował jak drożdżowy (powinnien wyjść jak biszkopt),ale był nawet nie taki zły. ;)
I od tamtego czasu-staram się zwracać uwagę na posiadane produkty w domu. Jednak spontan to spontan. ;)
Przepis od cioci.
Składniki:
4 jaja
szczypta soli
1 szklanka cukru kryształu
1 szklanka oleju lub 1 kostka margaryny
2 szklanki mąki pszennej
1 1/2 łyżecki proszku do pieczenia
owoce (wg uznania)
Wykonanie:
Żółka oddzielamy od białek. Białka ubijamy ze szczyptą soli. Dodajemy cukier,po jednym żółtku. Później na wolnych obrotach wlewamy pomalutku olej lub rozpuszczoną i wystudzoną margarynę. Na sam koniec dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Mieszamy delikatnie i dokładnie łyżką. Ciasto wylewamy do formy wyłożonej pergaminem (wym. 15x40) układamy owoce.
Pieczemy w temperaturze 150 o C przez 50 minut.
Upieczone ciasto posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego! ;)