Wczorajszy dzień był nie co inny niż wszystkie,
może dalej ten sam ale nie co inny,
na początek ,
udało mi się zarobić dużo dużo klientek...
potem , wyszłam sobie z mojego małego przytulnego pokoiku,
do cukierni dream, gdzie szef tej cukierni to kopletny odlot,
rozmowa 5 min przed zamknięciem bistro,
do tego,
"Danusia jak to było 5 koła na miesiąc" noi po 3,4 godziny...
o_O oszustwo jak nic,
w moim miescie małym miescie pełni krętactwa,
ale dobra..
mniejsza oto ,
urządziłam sobie spacerek,
jesienny spacerek,
próbowałam ogarniać google adsense..
i dalej do tego dzis wrocę
ale poki co wyprawa do textile house mnie czeka.