niebo było zachmurzone,
myślący dzień fatalny,depresyjny
najgorszy nienawidziłam go...
do tej pory go nienawidzę,
najgorszy wtorek w życiu.
3 z dnia to najgorsi ludzie w życiu...
spokałam typa tego w tej nieprzyjaznej uliczce dworca
była godzina .. 13.26
i lało jak scebra ,
wziął mój czerwony parasol ,
i poniósł zimny jak lód ,
wymagający arogant,
poszliśmy do kawiarenki
jednej drugie żarcie było za drogie ludzie patrzą na mnie
jak na idiotkę , no ale dobra mniejsza oto znalezione miejsce.
czułam zimno... w srodku
że gapi się pustym udawanym wzrokiem,
znacie to beautiful lie 30 second to mars.
sztuczne, ochydne zachowania metala ktory łyka
psychotropy i udaje ze nie prowadzi podwojnego zycia
gadamy jest ok
po chwili dzwoni tel.
ja weszlam do wc wychodze .
nagle sciszyl ton ze musi juz isc.
sciema jak nic czulam jak sie we mnie zagotowalo
czulam ze nie jestem soba,
zimne musze isc najgorszy typ..
moja inuicja sie nie myliła skreslił mnie od początku,
myslal ze zabawi sie mna i tak zrobil nieodwracalnie.
wracam do domu
za 20 min telefon dzwoni
bylo milo, podobasz mi sie ale nik nie jest w stanie
sie w tb zakochac oslupialam
myslalam ze go zabije
i nagle po zimnym tonie jakim mowil
pytam go czemu wymien co mi brakowalo.
on nie umie opisac nagle
mowi zostanmy friend i wpadne na urodziny twe co
ty na to? mowie mu nie,
ze los sie na tobie odegra i karma sie odwroci.
zbladł nagla cisza.
to tyle, po chwili mysle se tak,
napisze mu bezlitosnego sms i sie zemszcze
napisalam mu " pomimo wieku 30 lat nic soba nie reprezentujesz,
bierzesz 9 lat prochy jestes lekomanem, i pijesz vódę,
nik nie bedzie chcial z toba być , bo nie masz pracy,
a udajesz ze pracujesz , zycze ci powodzenia nic dziwnego
ze tamta byla to zrozumiala "
dzwoni tel; co to miało byc ja;pomyłka
koniec . od dzis zbieram sie w sobie,
wczoraj poszla butelka wina.
a dzis troche pomaga..
wracam do rzeczywistosci
to byl wstrzas potrzebowalam go
... teraz nie wiem czy poszukuje czegokolwiek
to radosc, i zakupy....
i czekam ma wyplate z utesknieniem