Przyjeżdża rowerem kangur do baru. Po godzinie wychodzi. Patrzy, nie ma roweru. Wchodzi do baru i krzyczy:
- Gdzie mój rower?! Jak go nie znajdę to zrobię to, co mój dziadek w 62.
Wychodzi z baru. Patrzy, znalazł się rower. Wchodzi do baru i mówi:
- Już nic. Znalazłem mój rower.
A misiu się pyta:
- Co zrobił twój dziadek w 62?
- Poszedł na pieszo - odpowiedział kangur.
Siedzi wrona na drzewie i mówi sama do siebie:
- Jedno skrzydło czarne, drugie skrzydło czarne... O rany, wyglądam jak batman.
Siedzi królik na torach. Nadjeżdża pociąg i uciął
mu uszy. Przyszedł byk i mówi:
- Takie wielkie uszy, a nie słyszy.
A królik odpowiada:
- Takie wielkie jaja, a zadzwonić nie umie.
