pól ryja zasłoniętego aparatem, ale uśmiech widać.
tak sobie myślę, że w sumie to liczy się wnętrze, nie ?
i kocham ten sweterek, co tu na sobie mam.
byłam wczoraj w węgrowie. jak zwykle śmiechy, tradycyjnie monopoly i ryzyko.
była wojna na poduszki, pluszaki i zawiązane szaliki, rozwaliłam tak trochę żyrandol.
było 'kastrowanie' krasnali, było 'na prawo most', był 'burek który zmartwychwstał'.
ale ja tych głupków kocham. alek, karol, wiew, natalia. < 3
mam zakaz słuchania muzyki na głośnikach, rozkminiacie ?
inwestuję w słuchawki normalnie.
dziękuję natalii, dżaście, sandrze i żurci za dziś. < 3