photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 KWIETNIA 2013

Rozdział 3 część 1.

*oczami Charlotte.

Nazajutrz wszystko toczyło się niewiarygodnie szybko. Wstałam ledwo żywa i w momencie w którym prostowałam włosy w mojej ubikacji pojawiła się Ally. Wyglądała wspaniale, pewnie nie będzie miała czasu aby wrócić do domu przed pokazem i ubrała się już na pokaz. Posłała mi wielki uśmiech.
-Jedziemy do studia zameldowała.

-Okey powiedziałam przerywając wykonywanej czynności.

-Char, ale już- spojrzałam na nią jak na wroga, bo odlączyła mi prostownicę od proądu. Uśmiechnęła się słodko i zaczęła uciekać wytrącając mi sprzęt z ręki w rezultacie czego upadł na ziemię. hahahaha-śmiała się uciekając.
-Niech ja Cię tylko dorwę !-krzyknęłam za nią. Chwyciłam szybko torbę i zeszłam spokojnie na dół.  Ona i Anthony-nasz szoref już czekali. Wsiadłyśmy posłusznie do samochodu.
-Może dzisiaj uda nam się nagrać demo. Byłoby wspaniale.-rozmarzyła się, ja raczej myślałam o chłopaku, którego poznałam wczoraj. Jak on miał na imię ? Ah, no tak. Imię mojej drugiej ulubionej postaci literackiej Harry, jak Harry Potter.
-Charlotte !-spojrzałam na nią nie rozumiejąc jej wyrzutu.
-Co ?!
-Ty mnie wcale nie słuchasz !-krzyknęła.

-Oj, przepraszam.-powiedziałam słodko, wykrzywiając usta w podkowę.
-I tak Cię kocham.-powiedziała robiąc mi atiti na policzkach, po chwili wsadziła opuszki palców w moje dołeczki na policzkach. Wybuchnęła śmiechem, musiałam wyglądać komicznie. Zaśmiałam się mimowolnie. Śmiech Ally doprowadza do śmiechu. Jest genialny ! Wystawilam jej język i skrzyżowałam ręce na piersi.-Nie fochaj Char-mówiła, ze śmiechem.
 Kiedy dojechałyśmy na miejsce wysiadłyśmy z samochodu. Flesze oślepiały mnie i nie do końca wiedziałam dokąd idę, ale wciąż uśmiechałam się do fotoreporterów. Był nawet facet z kamerą. Ally się zatrzymała, to dzięki nim żyje, czasami musi na coś odpowiedzieć, zatrzymałam się z nią, chwytając ją pod rękę. Zaczęłam przyglądać się wlasnemu obuwiu, nie lubię gdy ludzie oczekują ode mnie czegoś szczególnego, wolę unikać odpowiedzi na pytania, nigdy nie wiem co powiedzieć.
-Ally czy to prawda, że właśnie nagrywasz numer z Justinem Bieberem ?-dziewczyna machnęła reką.
-Nie pierwszy i nie ostatni. To prawda, ja i Justin jesteśmy w trakcie pierwszych prób i nagrań.

-Jaki tutuł nosi niwy kawałek ?

-To tajemnica, takżę ćśśś- zaśmiała się do reportera zadającego pytania i uśmiechnęła się do kamery mróżąc oczy, bo słońce raziło ją prosto w twarz.
-Charlotte-usłyszałam swoje imię. O nie ... I teraz myśl Charl nad sensowną  odpowiedzią na bzdurne pytanie, tak aby nie pogrążyć się w kolejnych.- Harry Styles napisał wczoraj na Twitterze Dzisiaj zasłabłaś na mój widok @Charlotte z powodu zbyt wysokiego cinienia w pomieszczeniu, jutro jak się wytłumaczysz ? Co chłopak miał na myśli ? Czy Ty i Harry Styles się znacie ? Od kiedy ?-posypało sie miliony potań. Jak odpowiedzieć wymijająco ? Jak ? Ally wpatrywała się we mnie. Ops ! Nie powiedziałam jej o tym ...
-Rzetczywiście ja i pan Styles poznaliśmy się wczoraj w dość dramatycznych warunkach, nie zaprzecza to jednak temu, że pan Styles ma wyjątkowo  bujną wyobraźnię. Tylko pogratulować ! posłałam kamerze uśmiech, jak to uprzednio zrobiła Ally i pociągnęłam ją za łokieć, dając jej znak, że czas już iść. Niechętnie odsunęła się od kamer i ruszyłyśmy w stronę drzwi.
-Nie miałam pojecia , że Styles napisał coś takiego !-krzyknęłam, gdy przekroczyłyśmy próg.
-Nie miałam pojęcia, że zasłabłaś !- odkrzyknęła patrząc na mnie z wyrzutem.
-Oj Ally, nie badź zła. To było dziwne, w sumie sama nie wiem czemu zakręciło mi się w głowie i tak jakoś.
-Nie powiedziałaś mi ! Dzisiaj śpisz na dworze !-zagroziła na co obie wybuchnęłyśmy śmiechem.-  Nie śmiej się !-ostrzegła-Zobaczysz ! Będziesz spała na dworze !- uff. Szybko wybaczyła. To dobrze. Obyło się bez zbędnych przeprosin. Weszłyśmy do studia w, którym zaraz mieli zaczynać. Justin był już w kabinie. Nagrywał coś swojego. Słuchałam uwaznie. Coś o zaufaniu. Dobry numer. Dobry tekst. Sensowny i w sumie bardzo na czasie. Kiedy skończył zaśmiał się do nas machając uroczo, chyba chciał się przywtać, ale Ally nie pozwoliła mu na to i weszła do kabiny i pokazując, że akustyk może zacząć. Justin nie wyglądał na ucieszonego,uśmiechnął się baldo zza szyby i zaczął swoją kwestię. Był jak zawsze genialny, czego dzisiaj nie można było powiedzieć o akustyku. Co rusz, kazał im śpiewać od początku ze względu na wlasne pomyłki. Justin widać było wpadł w szał kiedy po raz trzeci zaczynał piosenkę zdaniem :|
U made me laugth, you made me smile, just make me feel that you are here only for me- i akustyk kazał im przerwać, bo ... No właśnie. Bo nie wyciszył jakiegoś dźwięku w odpowiednim momencie, bo mają źle dobraną tonację, albo bo źle wszedł w dźwięk, albo akustyk za późno dodał jakieś brzmienia. Brawo dla akustyka ! Wkurzał mnie, a przecież to nie ja stałam w kabinie od piętnastu minut bez reultatów pracy. Siedziałam z nimi długo. Od godziny jedenastej, prawie do pierwszej. Pożegnałam się ze wszystkimi, poklepałam plecy akustyka, aby dodać mu otuchy i ostatni raz musnęłam policzek Justina na pożegnanie. Wyszłam hardo, pewnym krokiem. Wyszłam przed budynek, a tam czekało ju stado reporterów. Wspaniale !-pomyślalam. Na moje szczęście Anthony wyszedł do mnie i przeprowadził mnie do samochodu, otworzył przede mną drzwi i zaraz kiedy pojawiłam się wewnątrz samochodu, zaamknął je za mną. Anthony od razu zawiózł mnie na halę, gdzie odbyć miał się pokaz.

    W momencie w , którym przekroczyłam próg budynku pojawiły się obok mnie modelki.Ojciec ma sentyment do młodych kobiet, dlatego często zatrudnia młode modelki, aby dać im szansę wybicia się.  Podleciały i zaczęły sypać pytaniami jak dziennikarze.
-Mogę prosić o autograf ?-zapytała mnie jedna z nich. Zamurowało mnie.
-O autograf ?-upewniałam się.
-Tak proszę- spojrzałam na nią. To ta sama co wczoraj, tyle że dzisiaj już w pełnym makijażu i z usmiechem na  twarzy.
-Dobrze.-podała mi moje zdjęcie z któregoś z pokazów i czarny marker.-Dedytk dla kogo ?-zapytałam, posłała mi wielki uśmiech. Przyznać trzeba, że była urocza.
-Dla Acikci.-posłałam jej uśmiech, nabazgrałam na kartce dośc nieczytelnie imię nazwisko i dedykt, przyznaję, nie miałam pojęcia w jaki sposób poprawnie pisze się jej imię, zwłaszcza, że nie jest z ameryki i mówi wyjątkowo niewyraźnie i z jakimś dziwnym akcentem. Odwzjemniła. Poszłam prosto do ojca.  Weszłam do gabinetu nie pukając, okazało się to błędem, na fotelach w gabinecie ojca siedziała piątka chłopaków, ale nie byle jaka piątka- One Direction.

-Ojej, przepraszam. Nie sądziłam, że kogokolwiek tutaj zastanę o tej porze.
-Witaj kochanie- ojciec wstał i chłopcy zrobili to samo. Podszedł do mnie i ucałował moje włosy.-Chciałbym Ci kogoś przedstawić. Spojrzałam na niego dłoń, wskazywał nią na chłopców. Uśmiechali się do mnie. Miałam pewnie minę w stylu : What the fuck ?, bo Styles mimo iż ukrywał śmiech, miał dokładnie uwydatnione dołeczki, co go zdradzało.- To One Direction kochanie, zgodzili się dzisiaj wystąpić, mam nadzieję, że nie będzie to ostatni raz naszej współpracy i że wystąpią u nas też innym razem. zaczął kolejno wskazywać na nich dłonią.-To Niall Horan- Niall posłał mi uroczy uśmiech, mimowolnie odwzajemniłam. Cholera jaki słodki.-To Zayn Malik-powiedział wskazując na chłopaka o czarnych oczach. Posłał mi spojrzenie jakiego wolałabym uniknąć, po chwili jednak się uśmiechnął.-To
Louis

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika goonlyinonedirection.