* Oczami Ally :
Justin przytulił się do Charlott.
- Jak dobrze, że już jesteś, czekaliśmy tu na ciebie. - wskazał gdzie ma uciąć. Char patrzała się na niego dziwnie. Usiadła, a on nadal patrzał się na nią z pełnym uśmiechem.
- No to kto wystąpi ? - spytałam, aby rozluźnić trochę atmosferę. Średnio mi to wyszło.
- A, no tak. Później ci powiem. - zbywała mnie od tego pytania. - A czemu znowu tu jesteś Justin ? - zapytała go zdenerwowana jego obecnością.
- Zanim tata cię zawołał chciałam ci coś powiedzieć, pamiętasz ? - upewniałam się, a siostra nadal posyłała chłopakowi dziwne spojrzenia.
- Tak, tak pamiętam.
- No, więc przejdźmy do konkretów. Chcemy, abyś napisała dla mnie i Justina piosenkę. - posłałam jej nie pewny uśmiech. Cher czekała na dalsze rozwinięcie sprawy. - Mielibyśmy ją po raz pierwszy zaśpiewać właśnie na gali. Co ty na to ? - czekałam w napięciu na jej odpowiedź.
- Spoko. - powiedziała obojętnie. Wstała i podeszła do mojego biurka. Chwyciła mój zeszyt i długopis. - To o czym ma być ta piosenka ? - usiadła na swoim miejscu krzyżując nogi.
- Jak to piosenka, o miłości, zdradzie czy coś w tym stylu. - odpowiedział Justin, przybliżając się do niej.
- Aha.. - odsunęła się od niego. - Musze mieć trochę przestrzeni, odsuń się troszeczkę. - rozkazała mu, a on to uczynił. - Jeszcze trochę. - zrobił to jeszcze raz. - Jeszcze odrobinę. O dziękuje tak jest idealnie. - tak się odsunął, że siedział prawie przy mnie, a to było dosyć daleko od miejsca Cher.
I nagle zaczęliśmy myśleć. Zaczęło się wielkie wytężanie mózgów. Chwyciłam za gitarę, zaczęłam sobie brzdąkać różne akordy. Cher nadal myślałam nad tekstem, a Justin zasiadł przed moim małym pianinie, który stał w rogu pokoju. Słabo jeszcze gram na pianinie, ale ćwiczę. Tata zawsze powtarza ' Praktyka czyni mistrza '. Mówi to kiedy jestem podłamana, coś mi nie wychodzi, po prostu poddaje się. Rozmowa z nim zawsze mi poprawia humor. Nigdy nie czułam się 'córeczką tatusia' to stanowisko raczej przypadało Charlott, ale jakoś nigdy specjalnie nad tym nie ubolewałam.
- Mam, ma już ! - wykrzyczała na głos Char. Wstała gwałtownie i zaczęła nam czytać. Tekst był cudny. Przy mim wydawało się, że wymyślenie melodii to pestka. Jednak nie było z tym tak łatwo. Zaczęliśmy z Justinem śpiewać swoje kwestie i tak jakoś to wyszło.. Piosenka wyszła genialnie.
- Dzięki Justin, że wpadłeś. - przytuliłam chłopaka i odprowadziłam go do drzwi.
- Pamiętaj jutro w studiu ! - ostrzegł mnie.
- Zapamiętam. - posłałam mu uśmiech.
- Żegnaj Charlott ! - wydarł się do mojej siostry stojącej u góry koło schodów. Posłał jej całusa. - Żegnaj bella . - ściszył ton głosu.
- Dobra idź już Romeo. - zaśmiałam się i zakłamałam drzwi. Gwałtownie się odwróciłam, spojrzałam się na Char i zabawnie poruszyłam brwiami. - No więc, kto jest tym tajemniczym zespołem, czy piosenkarzem ? - oddaliła się od schodów.
- Nie powiem.. - schowała się jakby grała w jakimś horrorze.
- Aha, więc tak pogrywasz, ok.. Chodź na solo. - szybko znikła z zasięgu moich oczu. Wbiegłam po schodach. Zamknęła drzwi od swojego pokoju, weszłam do niego. - Gadaj. - powiedziałam surowo.
- Ok, ok, ale nie bij. - przykrywała się poduszką. - One Direction ! - wykrzyczała. Zamurowało mnie, usiadłam koło niej.
- Serio ?
- Serio. - uśmiechałam się do niej, a ona uczyniła to samo.
- O której jutro pokaz ? - szybko spytałam.
- O 16.
- Ok. to zdarzę. Jutro też ze mną jedziesz, wiesz o tym co nie ? - skinęła głową. - Dlaczego tata mi nie zaproponował występu ? - spytałam tak jakby samej siebie.
- Może chce zrobić ci niespodziankę. - słodko się do mnie uśmiechnęła.
- Możliwe.. - zmartwiło mnie to trochę. Czyżby ojciec wątpił w moja muzykę, czy w mój talent ?
I to właśnie był pierwszy rozdział napisany przeze mnie.
Mam nadzieje, że sie podobał.
Do napisania. <3
- Avan
Inni zdjęcia: Sac a dos. ezekh114Ja patrusia1991gdTorcik patrusia1991gd:***** patrusia1991gd:* patrusia1991gdJa nacka89cwaIdą przez życie ? ezekh114Na Mazowszu. ezekh114A walk quenNocny widok andrzej73