photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 CZERWCA 2012

*.*

no własnie ...

Coraz częściej Katy namawia mnie, abyśmy  wracali do stanów.

chyba nie chce. Na wakacje mam plany...

Damy rade ....

 

mam do was 2 sprawy .. 

pierwsza :

Nie będe odopwiadał na pytanie tj: " Opowiedz mi jej dokładną śmierć" lub "płakałeś"

Sorry laska. Jeśli to czytasz , to wiedz , że wkurwiłas mniw tym. Wybacz ale taka jest prawda ;).

druga:

Nie obchodzi mnie to czy ktoś robi zakupy w markowych sklepach czy też nie. Nie patze na wygląd na urodę czy na ciuchy. Interesuje mnie wnetrze człowieka. Zabolało mnie dzisiejsze stwierdzenie skierowane w moją stronę. To, że nosze vansy, conerwsy, okupuje się w drogich sklepach nie znaczy, że jestem płytkim nastolatkiem, który myśli, że ma wszystko, bo ma kase. Wkurwi mnie to, że ktoś nie zna mnie dokładnie a pierdoli głupoty na lewo i na prawo. Więc powtarzam jeszcze raz: Nie obchodzi mnie czy mój ziom mieszka w willi z basenem, nosi oryginalne ciuchy czy ma kasy jak lodu. Patrze na wnętrze człowieka. Bitch, please.. ile razy mam to powtarzać ?

 

_______________________________________________________________________

+ druga część e-maila .. Chcieliście to macie.. 

 

 

Cześć. Cieszę się, że u Ciebie jest wszystko ok. :)

U mnie raczej pogorszyło się niż poprawiło. Myślałem, że poradzę sobie z tym, że jestem już na tyle silny, że mogę w końcu podnieść kamień. Jednak się myliłem. Wszystko mnie przerasta i gdyby nie Katty nie wiem co stałoby się ze mną. Nie wiem, czy teraz pisałbym tego e-maila do Ciebie. Ona bardzo mi pomogła. Jestem jej ogromnie wdzięczny.

Wiesz, że dziś są urodziny Danielle? Kupiłem duży bukiet róż. Nie wiem czy mam świętować jej urodziny. Nie mam z kim. Ona odeszła ode mnie tydzień temu. Dokładny tydzień.

Byłem już na cmentarzu. Wspominałem te miłe chwile spędzone z nią. Było dużo przypałów. Pamiętam, jak poszliśmy z Danielle nad staw. Karmiliśmy kaczki. Narobiliśmy wtedy niezłego bałaganu. Danielle wysypała chleb z torebki. Kaczki od razu wyleciały ze stawu do chleba. Przyszedł ochroniarz i powiedział, że musi zadzwonić po naszych rodziców. Pierwsze nasze słowa w tej zadymie: To on/a to zrobiła. Niech pan nie dzwoni. Koleś i tak zadzwonił, ale było luźno. Rodzice nic nie powiedzieli...

Mimo tych wspaniałych chwil, źle się czuję. Ta pustka po niej :( Codziennie płaczę. Nie umiem sobie z tym poradzić. Szukam odpowiedzi na wszystkie pytania w alkoholu. Ostatnio poszedłem na cmentarz z butelką wina. Przesiedziałem tam pół nocy. Nie bałem się. Wiedziałem, że ona jest ze mną.

Nie chce się użalać nad sobą, bo wiem, że to nie zwróci nikomu życia. Ja po prostu nie chce o niej zapomnieć. Dlatego ciągle zawracam ci głowę. Przepraszam, za to. Obiecuję, że następny e-mail nie będzie już o tym jak się czuje. Przepraszam. Ja wciąż jestem w dołku. Wybacz, że nie umiem się ogarnąć. Pa. :(

 

Komentarze

screaaam ale ludzie maja problemy kto co nosi , patologia .
26/06/2012 6:53:03