Latam lekko nad betonem
abstrahując pomniejsze głosy
miasto jest dla mnie więzieniem
ewidentnie nie dbam o włosy
raz po raz smucę się niedbale
szyfrując swoje zmartwienia do połowy
kłopotem dla mnie jest proste pytanie
amareny nie zeruję od połowy
ciągle w brodę sobie pluję
i jak dziecko się zachowuję
pamiątką ruch z prostym gestem
ale czy to powód by mówić, że jestem?