Hi there!
Mam nadzieję, że wam sobota mija wam w równie dobrym nastroju co mnie ;) Piątek 13 okazał się dniem w którym rzeczywiście zajebiście ogląda się horror. Ale nie był pechowy nic z tych rzeczy. Rzuciłem sobie wyzwanie, które polega na zapamiętaniu wszystkich rzeczy które mam zaplanowane na każdy następny dzień licząc od dziś, bez używania przypominacza w telefonie. Jak narazie pamiętam wszystko ha!
Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale niesamowicie wkurwia mnie osoba która odezwie się tylko jeśli jest w potrzebie. Jest kilka takich osób które oglądają mój blog, więc jeśli to czytasz-wiedz, że nie umknęło mi to kiedy się do mnie ostatnio odezwałeś/aś i szukaj lepiej pomocy w osobach które o Tobie pamiętają. Bo ja nie mam powodu.
*************
Btw. na zdjęciu trenowałem tę sławną scenę z titanica, żeby móc później na pełnym morzu nie wypaść za burtę i czuć się wolnym jak ptak :D brakowało tylko jednej osoby. Całość dopełniły mewy. Anyways, udana sobota, wpieprzanie kebaba, elektryczna muza i za moment rozmowa na skajpaju to przepis na przynajmniej 2 godziny nudnego dnia.