Siemanderrro
well... piszę żeby się wyzwolić. Może to z nudy, może z przyzwyczajenia na taką formę ekspresji, lub po prostu muszę zająć czymś palce. Uszy są zajęte muzyką, więc jak już siedze na kompie, szkoda mi czasu na darcie scrolla przewijając jakieś nudne strony. A niech mi któryś powie, że to małostkowe ten ma ryjek obity. Dlatego piszę.
Powiedzcie mi czy dla was ważne są drobiazgi? Materializm nie ma z tym nic wspólnego, chodzi mi o rzeczy nawet te najbardziej błahe które dla kogoś znaczą tyle co nic a wam robią różnicę. Typu nie wiem... lukier na pączku, odsunięte łóżko od ściany ( Ludzie ja nie mogę spać ze świadomością, że przerwa pomiędzy moim łóżkiem a ścianą wynosi 3 centymetry, to jakbym normalnie spał na środku pokoju) jasno na dworze kiedy jesteś w kinie. Masa innych szczegółów, przez które rzeczy macierzyste nie wydają się takie jakie powinny. Twój drobiazg na zawsze zmieni ich postrzeganie.
Przy okazji zdałem sobie sprawe, jak bardzo w jednym kierunku kieruje się nasze życie. Od lewej widzicie siebie jako dziecko, wasza linia biegnie tylko w jedną-prawą stronę, która po drodze zbiera nastolatka dorosłego, w średnim wieku i starca. To może być błahe, ale jednak coś w tym jest. Ten fakt, że zabawa ludzikami nigdy więcej nie sprawi Ci tyle przyjemności co kiedyś,kompletna niewiedza budowania baz czy kryjówek dawała więcej radochy każdego dnia gdy miałeś wielką ochotę coś zbudować :D ciężko troche uwierzyć że te czasy już nigdy przenigdy nie wrócą. Ciesze się, że w taki sposób dorastałem i zdobywałem doświadczenie za każdym razem kiedy myliłem czereśnie z wiśniami lub wlazywałem w ukryte pokrzywy. No i bajki, kartony, kreskówki. Wydaje mi się że cartoon network i fox kids (teraźniejszy jetix) wywarły na mnie chęć podzielenia się swoim przyszłym dzieciom (właściwie to chodzi mi o dziecko a konkretniej syna o imieniu Igor z brązowymi oczami, piłkarza który w akcie celebracji po zdobyciu bramki będzie mamusi pokazywał jak pięknie potrafi tańczyć ciesząc się z gola) jakie bajki kiedyś przyciągały przed telewizory miliony dzieciaków. Pamiętam też ile pamiątek rodzinnych zająłęm odcinkami dragon ball na kasetach. Przyznam się, że na kasętę z wesela moich rodziców nagrałem odcinek Teletubisiów, kiedy to tinky zgubił torebkę.
Hm... w dzieciństwie wydawało mi się to bardziej hetero...
Innymi słowy to tylko moje zdanie. Ktoś kto się urodzi w nowym tysiącleciu inaczej będzie opowiadał swoim dzieciom trzymającym w 2050 roku niewidzialne komórki że korzystał z komputera który zajmował spory kawałek biurka. Nie mam światu tego za złe, ale miłoby było gdybym mógł się cofnąć w czasie na jeden dzień i obejrzeć z telewizora-pudła gęsią skórkę na starym fotelu. Aż strach mnie łapie, kiedy pomyślę co będzie za kilkadziesiąt lat. Teraz najnowsze technologie za pół wieku będą stanowiły antyki. Pewnie jakiś żółtek odkryje teleportację, będzie możliwa długowieczność i człowiek po raz kolejny złamie prawa fizyki. A gdyby ludzie mogli latać i rozmawialiby z ptakami? Nie no teraz się wkurwiłem, bo co jeśli tak nie powinno być? że człowiek ma określny czas na ziemi i wcale nie powinienen wynaleźć atomu? Że jest jednym ze zwierząt które swój żywot powinny ograniczać do wpierdalania trawy przez całe istnienie? Tymczasem wynaleziono ogień, oddzielanie elektronów od atomów i podróż pozaziemską. Nie chciałbym zobaczyć jak będzie wyglądała przyszłość, nie chce tego widzieć, chce mieć minus 10 dioptrii.