Święta Wielkanocne...
Nie wiem nawet co napisać, bo nic pozytywnego nie przychodzi mi do głowy...
Tak jakby zamknęła się w "Wielkim Piątku" w bólu i cierpieniu i zastała w nim aż do dzisiaj...
Wszystko obraca się przeciwko mnie, a ja mam już tego dość.
Mam dość bólu, udawania ze wszystko ok, dość nakładania tej cholernej maski ;/
Już nawet wiosna, rozkwitające drzewa i śpiew ptaków na moim ogrodzie nie dają mi tej radości co kiedyś...
Zgubiłam się gdzieś na początku tego "Nowego rozdziału" i nie mogę znaleść prawidłowego wyjścia.
Nie daję rady...:(