Myślałam, że jak będę tajemnicza, to ktoś się mną zainteresuje, będzie chciał dotrzeć do mojego środka, rozwikłać jakąś zagadkę. A tu się okazało, że nikt nie ma ochoty myśleć o środkach! Po co im dziwadła, gdy może być prościej, zwyczajniej i kto wie czy nie ciekawiej...
Czytając książki myślę, że zatracam się w innym świecie. Nazwać mogę ten świat iluzją.
Ostatnio czytałam ,,Wrześniowy zeszyt". Tylko kilka lat do tyłu, a jak zmieniły się wartości i poglądy młodzieży... Świat schodzi na psy...
Ale są oczywiście wyjątki... Są ludzie którzy mimo presji świata i innych nie ulegają temu głupiemu przeobrażeniu. ;)
-CZUJĘ POZYTYWIZM I TAKI BEZWARUNKOWY UŚMIECH-OBY TRWAŁ JAK NAJDŁUŻEJ A NAWET JEŚLI MINIE, TO I TAK BĘDĘ ROBIĆ WSZYSTKO W TYM KIERUNKU ABY POWRÓCIŁO...
,,Mało kiedy życie ma coś z romantyzmu,
ale to od nas zależy jak te chwile spędzimy..."
-Uwielbiam Twoje myślenie i nastawienie- :)
,, Ile trzeba połamać kwiatów
żeby zrobić bukiet?
Ile razy trzeba umierać
żeby zacząć żyć?
Ile trzeba zaczynać
żeby nareszcie skończyć?
Ile trzeba rozpaczać
żeby sie pokryć zielenią?
Ile razy trzeba zasypiać
żeby obudzić się po tamtej stronie marzeń?
Ile razy trzeba płakać
żeby sie łez zebrało na jeden uśmiech?
Ile trzeba popełnić zdrad
żeby pojąć czym jest prawdziwa wierność?
Ile par nóg trzeba zniszczyć
żeby się nauczyć fruwać?
Ile poronien
zeby cos sie narodzilo...