Kaseta :)
Dziś jestem bardzo zadowolona z jazdy , ale zostałam jednak tylko na jeździe :( Jeździłam po jakiejś koleśce i ona tak Huaragana szarpała...I ja jej już go wziełam potem i go wycałowałałam :) Miał takie tępo że szok ^^. Pani do mnie:
-On się chyba za Toba stęsknił bo przedtem chodził jak slimak ... A teraz :)
A ja : Mój kochany :*:*
I mój tato przyjechał... I na koniec pojechaliśmy do stani to mi Huragan stanoł na środku kałuży i ja zaczął pić ^^ a ja w śmiech ^^
A i jeździłam z Martą:)
A źrebaki juz w osobnym boksach stoja :p Tagrus grzeczny , ale Kartagina okropna jest...
A fotka stara , bo new nie mam , ale jutro będę miała :)
Dobra jeszcze wieczorkiem napiszę ;)