Ciągle zastanawiam się dlaczego własnie Ja. Dlaczego Ja jestem na tym świecie i dlaczego nic mi się nie układa. Wiem że w porównaniu do innych moje problemy są znikome ale każdy miał swój osobisty koniec świata. No i ja właśnie to przeżywam. Nie mam pracy nie studiuje, nie mam cudownej rodziny ani wspaniałych przyjaciół oraz chłopaka. Dalczego nie mogę nic zaplanować i dązyć do tego wytrwale. Czsami się zastanawiam jaki jest sens mojego istnienia.? Są ludzie którzy coś stworzą niezwykłego. A Ja po co ja jestem.? Nie mam celu w życiu i nie wiem gdzie mam go szukać. I ta ciągła niepewność siebie nie pozwala mi zaryzykować i spróbować czegoś innego, nowego. Muszę wyjechać wiem to napewno. Muszę odnaleść sens dal którego istnieje. TYlko gdzie mam go szukać.?
Krok po kroku coś w Nas umiera. Wiara, nadzieja nasze pragnienia. Radość z życia gdzieś przepadła.Czuje pustkę, brak natchnienia.
Po co spełniać swe marzenia?
Skąd mam czerpać na to siłę?
Byłeś snem, ja wszystko zniszczyłam.