Witajcie,
w końcu udało Mnie się zabrać do czegoś takiego jak napisanie notki. Hmmm...dzieje się dużo. Lubię to! Po pierwsze planowanie trasy dla AM dalej trwa, well będzie ciekawie. Na horyzoncie opuszczenie Babilonu. Zbyt dużo złej krwii się w nim znajduje. Studia idą identycznym, dokładnie identycznym tokiem jak w zeszłym roku. Nuda, myślałem, że przynajmniej coś się zmieni. Praca monotonna jednak dająca jako taki zarobek. Przynajmniej nie siedzę na dupie i odciążam rodziców. Jakie dalsze plany? Sam się nad tym zastanawiam. Spróbuje się trochę garnąć; wziąć w garść. Chyba zacznę od posprzątania pokoju :).