first. postanowiłam nazywać notki tytułami piosenek, które są idealne do mojego nastroju, więc jeśli znajdziecie tu tytuł choćby miley, to wiecie, to nic nie oznacza, haha, lol. :p
second. tata mi kupuje bileciki, mrau, nie mogę sie doczekac, 1 czerwca wracam a 5 juz na sele <3. 4 nie ide, łee, a calvin będzie, ale tatuś ładnie poprosił żebym wybrała jeden dzień, więc bardziej liczy się DELPHIC & METRONOMY. szkoda tylko, że taka uffie na przykład też 4, bo chętnie bym się z nią zapoznała, ale trudno. zapoznam się z polecanym mi przez lasta the bloody costam. c:
third. moja łapcia na tej fotce była z początku bogata w super lansiarską branslotkę debilowato demi lofato, ale bez super lansiarskiej bransoletki debilowato demi lofato wyszło o wiele lepiej. nie wstawiam znaczka diabełka, bo nie wolno, c nie. c:
fourth. limit photobloga mnie wkurza, a pro nie mam zamiaru wykupywać, bo mi to nie po trze bne. :c
miłej wieczorynki. ;3