Tak oto prezentował się kibelek w jednej z kanjp w Karpaczu.
2/3 derdów dokręconych, dzięki wielkie Panie Tomku za to :)
Aronia, aronia, aronia, brzoskwinie, aronia................
Na dworze upał, a ja szaleję jeszcze z pasteryzacją. Istne piekiełko.
W nedzielę do Poznania.