Podobno nic tak nie poprawia złego humoru, jak rozsiewanie go dookoła.
Najwyraźniej.
Gówno prawda.
I przez takie zachowanie najwyraźniej, kiedy nie można się pohamować, czasami można kogoś sprowokować do czegoś, czego nie chciałby robić, a tym bardziej później z tego tłumaczyć. Efekty nie zawsze te same. Bo przecież tak trudno pohamować trochę swój gniew, bo tak ciężko nie wyżywać się na najbliższych i nie oceniać wszystkich swoją miarą. Już nie chodzi o to, by całkowicie przestać okazywać swoje zdenerwowanie, ale chociaż nie zarażać nim innych - i nie, wcale nie trzeba do tego niewiadomo jakiej samokontroli. Najlepiej wam o opanowaniu opowie, a raczej opowiedziałby Pan Płonący Mnich, gdyby nie to, że spłonął. Ale pokazał, co pokazać chciał.
"A ja właśnie do państwa w sprawie takiego bajdurzenia. No bo po jaką cholerę się denerwować, miotać płomieniami, rzucać obelgami, doprowadzać innych do szału, kiedy można użyć tej drugiej połowy kawałka galarety, którą jak się powszechnie uważa, każdy ma w głowie i - O! - na ten przykład pomyśleć sobie "A może to wcale nie tak, że nie chce ze mną spędzać czasu, tylko jest po prostu(do *&$#^&&#$^) inny, i inaczej spędzać go lubi?". Ziarnko piasku ciężej podnieść."
---- Alter Ego
Czy fakt, że pogoda zmieniła się z bardzo irytującej w taką już mniej oznacza, że trzeba się rzucać przez okno z domu, biegać, jeździć na rowerze, spacerować i jeszcze nie wiem co? Ot, słonko sobie świeci, ptaszki śpiewają, psie gówna zaczynają po całkiem długich wakacjach straszyć odorkiem, więc tak, owszem, jest całkiem przyjemnie. JEDNAK chyba nie trzeba się wpakować w środek lasu, jedną nogą biegnąc, a drugą naciskając na pedały roweru, żeby było dobrze? Coś w mojej głowie mówi mi, że nie. To chyba nawet dwie rzeczy - lenistwo(nie tak porządane, ale jednak własne) i zdrowy(!) rozsądek.
Pozostało mi w momencie postawienia kropki do tego zdania 76.9%. To już nie jest całkiem normalne, żeby ograniczać ludzkie wypociny we wszechdostępnych internetach do jakiejśtam ilości liter, ale to tylko moje zdanie, pewnie zresztą przesadzam.
Piosenka :Nothing Helps(sama prawda)
No nothing helps
We wont stop right now
We did it on our own
Nobody else
Its because of you we finally came this far
And on and on another song
to write the wrongs that I
Tell me who else?