Wrzucam jeszcze zdjęcie z pewnego pięknego, lutowego dnia tego roku.
Nie do końca wiem, dlaczego ono powstało, ale chciałabym widzieć to samo co ta półka dwie minuty przede mną xD
Tak bardzo bym chciała, żeby to co mam w głowie, działo się teraz. Niekoniecznie tu xD
I serce wali mi jak oszalałe na samą myśl, że w końcu nadejdzie okazja.
I mieć wtedy tę odwagę, którą czuję siedząc w łóżku i oglądając zdjęcia..
Uwielbiam ten stan, gdy odpływam w myśli i nagle coś mnie z nich wyrywa, a później trwam w tym słodkim rozkojarzeniu przez cały dzień.
Uwielbiam te momenty, w których to wydaje się tak proste..
Obejrzałam jeden z moich ulubionych filmów. I wyobrażałam sobie, co by było, gdybym tak zapożyczyła jeden z tekstów, który w nim pada. Ja pierd*lę.
Scenariusze są dwa, totalnie różne. A może jest też trzeci? Tylko, że trzeci do niczego nie prowadzi. Trzeci to obojętność. Strasznie się boję.
Choć z drugiej strony, to tylko słowa. A póki nic nie powiem, to się nie dowiem.
Od dwóch dni trzyma mnie taki vibe.. Tego potrzebowałam.
Łóżko, koc. Świeczki i lampki.
Herbata w moim nowym, idealnym kubku.
Filmy, muzyka i zdjęcia.
Ta możliwość tańczenia na środku pokoju, z zamkniętymi oczami, tylko w spódniczce i koronce. Opadania w miękkie poduszki, wśród ciepłego blasku lampek. Oglądania zdjęć i snucia planów. Otworzenia piwa przed snem. A wtedy wyobraźnia szaleje jeszcze bardziej. Już kiedyś myślałam o zapisywaniu tych wszystkich pomysłów i scenariuszy, ale gdzie ja miałabym takie notatki przechowywać? Aż strach myśleć co by było, gdyby to ktoś przeczytał xD
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wołają, że coś się odje*ie. Coś zajebistego.
Sny, te intensywne odczucia po przebudzeniu, zdjęcia które mówią same za siebie, docierające co chwila motywujące aforyzmy a nawet pojedyncze, ale wystarczające słowa. Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń. Zmiany u Lochy.
I znowu, weź tu komuś wytłumacz, dlaczego tak bardzo się śmiejesz. Czy to zbieg okoliczności, że to było akurat tego dnia, gdy od rana czułam coś takiego? Nie wierzę w takie przypadki!
No właśnie, do tego fakt, że nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to co się stało w zeszłym roku. Ta jedna z najbardziej szalonych nocy w moim życiu. Która pokazała mi, do czego jestem zdolna.
A na koniec dnia jeszcze odkrycie nowości i "ciekawych rzeczy" xD
Do tego jeszcze rozmowa z A. I teraz przypomnijmy sobie gdzie ją poznałam. A raczej w jakich okolicznościach. Trafi swój na swego xD
To jest przeznaczenie.
zatańcz ze mną w moim rytmie
https://www.youtube.com/watch?v=_D6xZWqSFrY