NO więc taaaa. Zdjęcie w łazience z nienaturalnie dużą ręką. Ale trochę natanowo.
W szkole idzie mi trochę, powiedzmy, chujowiej.
Jutro nie mam sprawdzianów, co by tłumaczylo to siedzenie przed kompem bez zobowiązan. Ale pewnie i tak się wezmę za naukę. Pojutrze wos, w piątek chemia i znów dwa dni of pure and sweet lonelyness. Tak bardzo lubię być SAM. W pewnym sensie. Czasami mogę z kimś wyjść, ale najlepiej mimo wszystko siedzi się w domu i czyta różne potrzebne rzeczy.
Dalej jestem chujowy.
Muszę trochę wydobrzeć, poduczę się, pozgłaszam, postaram wszystko jak najlepiej napisać. Idealnie wykuć, wszystko żeby było perfect. Potem zapomnieć. Czekać do wakacji zwinięty w pozycję embrionalną, by doznać na nich czystej i pięknej samotności dzień za dniem.
Czas też zarobić na gitarkę w końcu nazbierać. Obecnie biduję, ale cośtam może niedługo nazbieram. WHO CARES. ;___;
I need a nice can of cola. anyone hav?
gest - ogółem do ludzi z mojego miasta, ludzi którzy nie biorą mnie na poważnie i ludzi którzy myślą że "mi przejdzie". FUCK YOU ALL ;3
O nie, ten dzień zasługuje na jeszcze jeden edit:
jest najchujowiej chyba w moim życiu. Ale ogółem czuje się dobrze. Jest ok. (: