work it make it do it makes us
harder better faster stronger
Na samym początku powiem, że nawiązałem kontakt z bardzo miłą osobą transgenderową. Napisałem do niej, bo zauważyłem, że ma on myślenie zupełnie jak ja. No i sumie jest k/m (kobieta na mężczyznę) jak ja. Powiedział mi on wiele rzeczy, które ugruntowały mnie w tym, co myślę. Naprawdę po tym co do mnie napisał czuje się bardzo dobrze. I wiem teraz, że miałem rację, wiem kim jestem. I wiem że to prawda, że sobie nie roję. Teraz bardziej w to wierzę dlatego, że to osoba dorosła. I napisał mi on, to, co właściwie najbardziej chce usłyszeć, a warto nadmienić, że jego zdanie jest subiektywne, bo ja go nie znam, on nie zna mnie. Na takie coś czekałem całe swoje niepewne życie.
Dostanę od niego namiary na jego kolegę trans. Może rozmowy z tymi ludźmi mi trochę pomogą. Może zacznę coś w końcu ze sobą robić. Moi rodzice NIGDY nie zaakceptują mnie jakim jestem, ale cóż... po mojej osiemnastce zmienię imię na męskie. Zobaczymy na czym to polega, może trzeba jakieś potwierdzenie od psychoterapeuty czy coś w tym guście.
Jestem wdzięczny osobom, które rozumią mnie przynajmniej w jakimś procencie, i zwracają się do mnie formą męską.
Osoby które mnie nie tolerują...niech zejdą mi z oczu. Ich gadanie i tak nic nie zmieni.
Zaraz idę się przejść z Kate.
muzyczka: