Śniło mi się dziś, że kocham.
Matko, aż nie chciałem się budzić.
Pamiętam jej imię.
"Głód emocjonalnego związku", co?
Pierdolenie.
Tak, wiem że mam chujowo zawiązany krawat.
Umiera się w końcu na wiele sposobów.
Ciekawy jestem gdzie i z kim teraz umierasz.
Jakie szczęście, niedługo spierdalam stąd na dobre.
A może i nie. Może może może.
Hahahahahahahah. Ha.
Gdyby ktoś chciał mi coś powiedzieć, to teraz jest dobry moment.
Moment, w którym moje serce wypełnia tylko krew.
Codziennie znajduję coraz więcej siwych włosów.
Szara eminencja w blasku Księżyca.
Czarny diament w kupie ludzkiego śmiecia.
Węgiel, znaczy się.
Nie ufaj mi.
Wszystko, tylko mi nie ufaj.
Ludzie, którzy mi zaufali mają dziwną tendencję do umierania za życia.
Pomimo życia.