Staram się być normalnym w tym popierdolonym świecie,
każdego dnia coraz niżej upadam, ale musze się podnieść...
chodze do szkoły,
gdzie czuje sie jak w więzieniu.
Przyjaciół moge policzyć na palcach jednej ręki,
przyjaciół a nie kolegów, dla których sie
starasz a oni i tak huja na ciebie kładą. Kminisz hajs na jakieś pierdoły,
a później nad tym rozkminiasz, "po co?"
Coraz bardziej żałujesz, ale i tak dalej pochłania cie to bagno
Wydaje się że jest normalnie, kolejny zwykły dzień
budzisz się, ogarniasz, próbujesz sobie przypomnieć wczorajszy wieczór,
w przekonaniu że nic nadzwyczajnego się nie zdarzyło, zakłamany wychodzisz...
"gdzie ja kurwa ide ?"
krótka rozkmina, przypominasz sobie po chwili, że cały wczorajszy dzień zajebałeś,
załamany idziesz przed siebie, słuchasz muzyki, która cie jeszcze potrzymuje na duchu,
słowa są jak cytaty bibli, o której wiesz tylko tyle co nie chcący usłyszysz...
czując że idziesz wytyczoną już drogą, rozmyślasz nad sprawimi, które mają tylko coraz bardziej
przejebane rozwikłania...
nie jestem dzieciakiem ulicy, ale jak każdy żyje jej prawami, nie zdając sobie nawet z tego sprawy,
twoja sprawa czy to rozumiesz dosłownie, ale to nie słowa rzucone na wiatr,
coraz cięściej przekonujesz sie o tym że, marzenia się nie spełniają,
popełniasz błędy, na które masz wyjebane.
Przypominasz sobie że idziesz tam gdzie nie powinno cię być, a koleszków masz tuż obok,
prawdziwych ziomków którzy, starają się doradzić, podać pomocną dłoń, ale idziesz dalej, zdajesz sobie sprawe, że możesz zawrócić, zapala się iskierka nadziei, zatrzymujesz się,
w głowie burza mózgów,
"co mam zrobić, iść dalej(zatapiająć się bardziej), czy samemu podeprzeć się i wyjść z podniesioną głową, do ludzi, którzy naprawde są tobą zaiteresowani??"
Że ja to napisałem??? :D
A no dawno było :D
Każda historia siedzi w nas
tworzysz ją ty, tworzy ją czas
Ten świat, który dobrze znasz
w nim trwasz, aż odjadziesz swoje szczęście
PionA !