Kraków godzina koło 19. :D
Wszystko zaczęło sie od zepsutego autokaru który zawieść miał nas do miasta nauki czyli Krakowa,by podziwiać chaupę gdzie Wyspiański dostał napad weny i wymyslił tą jakże fascynującą lekturę Wesele.
ALE niestety wycieczka na samym poczatku nie biegła jak należy,a wizyta w McDonaldzie stawała sie coraz bardziej niemożliwa.xD
z biegiem godzin,impreza w krakowie zaczęła sie rozkręcać,o szczegółach lepiej nie opowiem bo wielu straciło by prace/dobre zdanie u dyrekcji.xD hah,ale powiem jedno.
To była najlepsza wycieczka na jakiej byłam.
uciekające autobusy.
dzieciaki w pogoni.
McDonnald.
rewelacja.
ps.
to zdjęcie przedstawia scene w drodze powrotnej do Mysłowic,w przedziale gdzie wszyscy śmiechem przedłużyli sobie życie spokojnie o 30 minut.