photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Urocze bagienko, w środku widać było taflę wody, a na obrzeżach brodziły żurawie. Niestety tylko je słyszałam, bo były gdzieś poza moim zasięgiem wzroku.

Urocze bagienko, w środku widać było taflę wody, a na obrzeżach brodziły żurawie. Niestety tylko je słyszałam, bo były gdzieś poza moim zasięgiem wzroku.

:)

:)

Betonowe M1 dla ptaków. Na dalszych zdjęciach - z bliska ;)

Betonowe M1 dla ptaków. Na dalszych zdjęciach - z bliska ;)

Kategoria:
Garfild
Dodane 30 CZERWCA 2014 , exif
756
Dodano: 30 CZERWCA 2014

Szlak Betonowego Gniazda :D

     Hihi, chciałam właśnie opisać dzisiejszy dzień, rozłożyłam moje łóżko, otworzyłam lapka, i gdy się już usadowiłam.... bęc, łóżko mi się złożyło :D:D No, nic, podwinęłam mu nóżki i leżę teraz płasko, zapewne w nocy dołączy do mnie Patka ;) Wszak jesteśmy teraz na jednym poziomie :D

   Ostatnio robiliśmy sobie wycieczki po okolicy, z Pati, żeby nie zapomniała, jak to jest, gdy się jeździ autem. Byliśmy w Bytowie, Brusach, a jutro pojedziemy do Dziemian i/lub do Kościeżyny. Zobaczymy, jaka będzie pogoda i ... o której wstaniemy ;)

   W tereny jeździmy na dłużej, ale za to pojedynczo. W piątek byliśmy obydwoje, na krótkich wypadach, ale w sobotę Karol pojechał odkrywać nowe ścieżki, więc gdy wrócił po 3 godzinach ja już nie pojechałam, żeby nie męczyć Garego ;) W niedzielę zrobiłam mu SPA, wyprałam potniki i czapraki, a także ogłowie i moje siodło, które wymagało odświeżenia i natłuszczenia po czwartkowej kąpieli w deszczówce. No cóż, jako, że niestety, wszelkie smarowidła do siodeł zostały w domu, to kupiłam w aptece w Brusach maść ochronną z witaminą A. To stary i niezawodny środek na zmiękczanie wszelkiego rodzają skór, od rękawiczek, skórzanych lejów na bryczesach, po właśnie siodła i uprzęże ;)

     Dzisaj była moja kolej na dłuższy wyjazd, więc wybrałam się w podróż w poszukiwaniu... Betonowego Domku Dla Ptaków :D Tja, cóż to takiego, zapytacie? Otóż dwa lata temu pojechaliśmy razem, Karol na Garym, a ja na Vivie w trasę wokół Jeziora Kielskiego. Jechaliśmy tam pierwszy raz, nie znając drogi, ale posiadając odpowiednie mapy, z których wynikało, że to łatwa trasa. W miarę łatwa :P Droga do Hamer Młyna była nam znana, ale za nim była już niewiadoma. Jechało się nam jednak całkiem fajnie, pogoda dopisywała, w sakwach mieliśmy małe co nieco, więc humor dopisywał. Kilka razy mieliśmy wątpliwości, ale trudno, jechaliśmy tak, jak się nam wydawało, że będzie OK. I było :) Po minięciu leśnictwa Modrzejewo, jadąc przez las natknęliśmy się na owe dziwo.

    Do dziś się zastanawiamy po jakie licho, ktoś zrobił domek dla ptaków odlany w ... BETONIE. Myślałam, że mi pęcherz nie wytrzyma ze śmiechu. Normalnie domek dla ptaków z epoki PRL. Autentycznie, musi być z tamtych czasów, bo wygląda wiekowo :D Nie zrobiliśmy mu jednak zdjęcia. I stąd mój pomysł na dzisiejszą wyprawę :D

   Tym razem jechałam sama, bez mapy, z pustymi sakwami :(  :D Do sakw miały trafić znalezione grzyby, ale niestety, nie było po co schodzić z konia. W tamtej okolicy jadalnych grzybów w ogóle nie było. Pogoda była jednak akurat, ani za ciepło, ani za chłodno, więc chociaż humor dopisywał :D Aaa, nie wspomniałam wcześniej o jeszcze jednej ciekawostce, którą zuważyliśmy jadąc we dwójkę. Otóż zaraz za miejscowością Luboń, przy drodze widać spore gospodarstwo, a jedną z większych budowli jest tam...  karuzela dla koni. Tzn, tak się nam wydaje, że to karuzela. Ogrodzona i zadaszona w dodatku. Obok są ogrodzone pastwiska, boiska do gry w siatkę. Jakby odbywały się tam jakieś obozy, ale ani wtedy, ani teraz nie było widać żywego ducha. Ani ludzi, ani koni. Kompletnie nikogo. Dziwne.

   Pomimo odstępu czasu nic się tam nie zmieniło, rozpoznawałam poszczególne punkty orientacyjne i jechałam, jak po sznurku. Czasami wydawało mi się, że coś powinno być tuż tuż, a okazywało się być dalej i na odwrót, ale ogólnie jechało się łatwo. Gdy minęłam Leśnictwo Modrzejewo zaczęłam się rozglądać po drzewach szukając Domku. I znalazłam! Wisiał dokładnie tak samo, jak dwa lata temu i znowu był niezamieszkany. Chyba jednak ptakom betonowe M1 zupełnie nie pasuje :D Tym razem jednak porobiłam zdjęcia ze wszystkich stron i zadowolona wróciłam na szlak. Trasa w dalszym ciągu biegła nieskomplikowanie, więc już bez przygód wróciliśmy do stajni. Łącznie trwało to trzy i pół godziny. Z dwoma dłuższymi galopami, a pozostały czas to 80% stępa i 20% kłusa. Typowo, jak dla mnie ;)   

    Uwielbiam kroczyć miarowo, słuchać skrzypienia siodła i obserwować, jak żyje las. A to można tylko w stępie, w szybszych chodach zbyt wiele umyka naszym oczom, a zaniepokojone zwierzęta mają czas, żeby się schować, zanim je zobaczymy, spłoszone tętentem kopyt. Inna sprawa, że stęp Garfilda jest wyjątkowo posuwisty, być może taka jazda na innym koniu nie byłaby taka fajna :P

 

 

Komentarze

alrauna hihi moj pies też spi na łóżku z rodzicami, tyle, że jest ociupine mniejszy :P smiesznie to gniazdo wygląda :D:D szkoda gospodarstwa ze nie uzywane bo wydaje sie tam ladnie :)
02/07/2014 0:34:46
happiest1 Wejdziesz, zagłosujesz ? :
http://www.eszkola-wielkopolska.pl/eszkola/projekty/liceum4-leszno/tajemniczy_ogrod_1/

Bede baardzo wdzieczna ! :)
01/07/2014 14:07:48
falabella Zapraszam do Motarzyna, kawałek od Bytowa, Pati pozna szczurki :P
01/07/2014 13:56:19

Informacje o garfildek


Inni zdjęcia: Tatry slaw300Z kuzynem nacka89cwaSac a dos. ezekh114Ja patrusia1991gdTorcik patrusia1991gd:***** patrusia1991gd:* patrusia1991gdJa nacka89cwaIdą przez życie ? ezekh114Na Mazowszu. ezekh114