Musiałam się zwlec i pojechać nakarmić konie, bo Marek ma sesję. Na razie idzie jak burza, zostały Mu 4 przedmioty. Oceny ma najlepsze od podstawówki, he he, tylko z dwóch przedmiotów 3,5, reszta do czwórki i piątki, w tym z najważniejszych przedmiotów. Trzymam kciuki, żeby i pozostałe przedmioty tak zaliczył ;)
Puściłam Garego na padok, żeby sobie powąchał pozostałości po stadzie. O rety! Ależ się działo! Oczywiście aparatu nie wzięłam i bardzo tego żałuję. Znowu odwalił pełną Szkołę Nad Ziemią. :D Ewidentnie cieszył się z miękkiego podłoża :P Oj, czuć wiosnę w powietrzu :)