Więc tak, ledwo wstałam dziś rano...
Poszłam zrobić sobie kawę, bo bez tego bym nie przeżyła ;-;
Dziś rano na dworzu było pięknie - jasno, padały delikatnie puchowe płatki śniegu.
W stajni ogarnęłyśmy z Agą szybko kucki i na hale.
Najróżniejsze ćwiczenia, najpierw wysokie drągi, potem z kłusa drągi i stacjo - wymagało od kucy dużego zaangażowania i złożenia przednich nóg.
A potem przyzwyczajenie do wysokości.
Nie obyło się bez wyłamania, ale jestem w stanie to wybaczyć, bo akurat w tym momencie było coś niepokojącego za drzwiami... :d
No i przyszedł czas na te olbrzymy - czyściutko i genialnie! :)
młody ciśnie, eh :)
i ta piosenka w radiu... "You are a superhero" ;D
Potem kuce wyschły i poszłyśmy kontynuować zabawę z plandeką - Niko miał ją dziś już NA sobie, przechodzi bez problemu :D
Potem byłam sobie z Gapciem na romantycznym, długim spacerku :')
Był bardzo zadowolony.
No i NIKO ma w końcu nową fryzurkę <3
REKORD SKOKU DZIŚ POBITY: 105 CM <3