Moje życie przebiega ostatnio bardzo spokojniei i ogólnie przyjemnie.
Nie pamiętam, od którego momentu Was tutaj "zostawiłam", więc nie będe się cofać.
Powiem tyle, że z nowości to Gapcioszek jest ogolony.
W ten weekend z dziewczynami podbijałyśmy Warszawę, docelowo - Cavaliadę.
Ten wyjazd wspominam cudownie! W przyszłym roku na pewno też nas nie zabraknie. Generalnie bardzo fajnie to wszystko oceniam, może poza jednym incydentem, kiedy to można by przyczepić się ciutkę do braku szacunku ze strony organizatorów podczas naturalsowych wykładów.
Jeśli chodzi o same zawody, to poziom był napraaawde wysoki. Żałuję, że nie było nas w niedzielę, bo na samym wydarzeniu mogłsmy być tylko 2 dni.
Spotkałam w końcu kilka osób, które chciałam poznać.
Wybacznie, że zdjęcia za pewne nudne (wszystkie z wyjazdu), ale aktualnie nie mam żadnych nowych - ostatnio nie miałam na nie ochoty ani fotografa, mam nadzieję, że teraz to się zmieni i będę mogła dzielić się regularnie z Wami moim losami.
Ruszam podbijać historię, baye!
Troszkę szkoda, że nie mam pro, myślałam, że troche mi zostało.