333.

I trzy trójki :). Chociaż po tylu latach to dość marny wynik.

Szaro- białe selfie, jest także na insta (insta jest specyficzny, całe to środowisko instagramowe i otoczka mnie niesamowicie drażnią, ale o tym może kiedy indziej). Wszystkie zdjęcia z Monachium będę miała dopiero po powrocie.

Pogoda taka średnia, ale może tak lepiej na okoliczność wyjazdu w Bieszczady. Mam nadzieję że od poniedziałku zero deszczu, bo inaczej będzie poważny problem z namiotem.
Jestem spakowana, ale sama niegotowa. Czekam na obiad i odjazd. Trochę się boję, ale to nic.
Wakacje jak co roku mijają w zawrotnym tempie. Strasznie denerwuje mnie, że zawsze w połowie sierpnia, kiedy uczniowie szkół mają przed sobą jeszcze dobrą 1/4 wakacji, zaczyna się gadanie, że hoho, już jesień, jesień, jesień, szkoła, wyprawka szkolna, koniec upałów, ogólnie to dobrze że od razu nie zgniłe liście, mrozy, zima i śnieg. Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr. Ludzie. Jeszcze pół miesiąca (plus studenciki - prawie cały wrzesień do dyspozycji!). Cieszmy się tym, co jest. Jesień sobie przyjdzie w swoim czasie, a póki co trwa lato!
Kończę na dziś. Kolejna notka za mniej więcej 4 dni. :) Miłego długiego weekendu!

Yeah, Baby nimm' meine Hand,
Ich hab alles schon gepackt.
Komm wir beide gehen weg von hier.
Sieh der Jet ist getankt,
Ich hab Geld auf der Bank
Und noch jede Menge Plätze hier.
:3