Cholerny dzień,nic mi sie nie udaje;/same przykre rzeczy...Pokłóciłam się z "nim"...niestety nie wiem dlaczego...jak bez niego będzie?Miał byc teren to źrebuś Marcyśki dostał szczała od innej kobyły i miał rozciętą skure po okiem.Musiałam asystowac przy zabiegu...było mi go tak żal.Zawody 13 i.... jade chyba;)Na Marceli.Uznaje to za klape tego roku...bo Marcela nie pójdzie mi na 100%.Jeszcze źrebak..ehhh po co mi to jest..Tylko mnie to zdołowało.....Nasstawiam się na przegalopowanie tras...tylko;)
Musz iśc do przodu,chodź nie mam dla kogo życ;/O Lady nie wspomnę....:(:(:(:(:(