siema siema . dawno nic nie dodawałam . brak czasu ? niekoniecznie . powiedziałabym raczej , że brak chęci . jakoś odechciało mi się prowadzić bloga , kiedy jest taka ładna pogoda i można pograć w siatkę . <3 love it .
co u mnie ? w sumie nic konkretnego . w niedzielę zaliczony Titanic 3D - lubię , lubię . chociaż spodziewałam się lepszych efektów . ale mimo wszystko było całkiem ok . Must Be The Music oglądnięte , zadowolona z wyników - NPWM dostał się do finału . czego chcieć więcej ? dajcie jeszcze Białego i będzie idealnie . a jestem przekonana , że on również przejdzie dalej . w poniedziałek raczej lajt w szkole , pomimo trzech polskich [o zgrozo !] . wczoraj egzamin - częśc humanistyczna . w sumie polski nie poszedł najgorzej , powiedziałabym nawet że napisałam to lepiej niż się spodziewałam . ale za to zawaliłam historię , fuck . dzisiaj egzamin matematyczno-przyrodniczy . i ta sama sytuacja - zjebałam część przyrodniczą . a z majcy na szczęście nie było trudne , nawet nie sądziłam , ze tak dobrze mi pójdzie . jutro egzamin part 3 . z angielskiego . no i jestem dobrej myśli , bo z anglika dobrze mi idzie . tak że uważam , ze jakiejś wielkiej porażki nie było i jutro , miejmy nadzieję , też nie będzie . w piątek wracamy do normalnych lekcji . pewnie będziemy omawiać egzaminy , bo cóż by innego . a przyszły tydzień jest ogólnie jakiś dziki . wtorek , czwartek , piątek - wolne . środa - apel . jedynie poniedziałek taki jak zwykle , ale nie wiem czy wgl pójdę wtedy do szkoły , bo wizja kolejnych trzech polskich mnie przeraża . pasowałoby coś skminić , żeby mi się nie nudziło w domu .