To tylko głupie marzenia, myślenie przed snem o rzeczach które nawet nie mają prawa się spełnić, lecz ty jednak wierzysz, piszesz jak to bardzo byś chciała. To nic ci nie daje, bo to sprawia tylko że się pogrążasz, choć może i coś daje. Ale chcieć nie wystarczy, trzeba też coś zrobić, ja sama wiem że podejść i porozmawiać to jak wejść do ognia, ale czy nie wystarczy że się na niego popatrzysz? Przecież możesz się popatrzeć, może i nie będziecie rozmawiać, ale on przyjamniej zauważy że on nadal jest w twojej głwoie, możesz się wtedy uśmiechnąć, a może akurat on też uiśmiechnie, a nawet jeśli nie to niech wie że tobie coś tam w sercu leży, i najprawdopodobniej jest to on. Drodzy, proszę was, nie dajmy się zwariować, strach to stereotym, a z nimi trzeba po prostu walczyć. Nie od razu mury przenosić, ale jak to w reklamach mówią uśmiech wyraża więcej niż tysiąc słów. Takie właśnie mam plany.