jest dobrze. dzisiaj wytrzymałam cały dzień w szkole,po raz pierwszy od NAPRAWDĘ wielu dni. nie jest źle,a wręcz przeciwnie, nie męczy mnie nawet polski,albo podwójna informatyka. tak więc biorę się za siebie,chodzę do szkoły cokolwiek by miało się na niej stać.. i od razu endorfiny mi skaczą. naprawdę. tym bardziej,że kolejny weekend zapowiada się nieziemsko. i wszystkie dni do końca tego roku również zapowiadają się słodko. jutro ephata,moje wyjątkowe źródło energii, sobota równa się słodkie lenistwo, niedziela parlament&o.s.t.r w składzie natka,rohal,ja (say yeah) a w chwilach na minus zawsze można sobie wrócić do starych,ale jakże pięknych czasów z cherryozonami,i wszystkimi tabakami na świecie w szatni<3
"na wszystkie cztery strony,ten świat p o p i e r d o l o n y"
ale jak zajebiście popierdolony!