Takie tam z Marysią, pseudonim ,, Maryś."
Tyle czasu minęło, a wciąż pamiętam historię o pewnym Meksykaninie i rozgwiazdach..
Ciekawe ile słuchaczy/czytaczy o niej sobie kiedykolwiek przypomni.
Każdemu człowiekowi, z którym przebywam oddaję jakąś część siebie.
Kilka sytuacji uświadomiło mi jak bardzo mogę pomóc po prostu swą obecnością i prostym uśmiechem.
Podchodzą do mnie osoby, które chcą pomocy, zrozumienia, wysłuchania, wsparcia, porady..
Poprawia mi to egzystencję.
Ale wciąż otacza mnie wiele nienawiści ze strony maszyn.. nie wiem czemu im tak bardzo przeszkadza moje oddychanie.
Chciałabym poznać ich zdanie, mimo wszystko..
Aczkolwiek zrozumieć bym tego nie chciała.
Dzisiaj pewien młodzieniec z entuzjazmem nazwał mnie ,, Szatanem "...
Więcej takich komplementów, poproszę !
Możesz stać się dla kogoś całym światem, więc bycie obrońcą jest piękne.