...and say waht you feel
Zazwyczaj próbuję być sobą. Nie chcę nikogo udawać ani też nie próbuję nikomu zaimponować. Żadne z tych rzeczy. Nie robię niczego na pokaz. Jestem bardzo skomplikowanym człowiekiem. Ale każdy z nas posiada wyjątkowy charakter. Wiele osób mnie czegoś nauczyło, każda czegoś zupełnie innego. Jedni pomagali mi kształcić dobro i miłość, a z kolei inni wpajali mi ostrożność i nieufność. Wiele znajomości miała wielki wpływ na moje życie. Niekoniecznie dobry. Jeszcze niedawno begranicznie wierzyłam w dobro i prostotę. Każdy rok przynosi nowe doświadczenia, przemyślenia i rozczarowania. Z biegiem czasu bardzo się zmieniłam, zdaje sobie z tego sprawę. Nie tylko ja to zauważyłam, ale i wiele osób mi to wypomina. Przeszłam bardzo długą drogę by stać się tym, kim teraz jestem. I nie żałuje. Jestem z siebie dumna, mimo wszystko. Zyskałam świadomość własnego "ja". Stawiam nowe kroki, które pomagają mi dogłębnie poznawać świat. Które pomagają mi się samodoskonalić.Tak wiem, jestem cholerną egoistką, ale wcale nie jest mi z tym źle. Wiem, że ranie tym niektóre osoby. I za to szczerze przepraszam, ale każdy na świecie kogoś rani. Jedni są warci poświęceń, a inni budują swoje życie na nieszczęściach innych, na plotkach.Nie raz spotkałam się z krytyką na mój temat. Wiele ludzi ocenia mnie sądząc że wszystko co o mnie mówią jest prawdą. Myślą, że mnie znają, a wcale tak nie jest. Wiele razy zastanawiałam się co złego zrobiłam, że mają o mnie takie zdanie. Że wygadują na mnie takie rzeczy.Tak naprawdę to nie ja powinnam się nad Tym zastanowić tylko Wy. Zanim powiecie jakąś głupotę na mój temat, usiądzcie i pomyślcie jak bardzo jesteście żałości. Możecie dalej tkwić w swoich paranojach i obsesjach. Mam nadzieje, że ktoś w końcu wyleje Wam kubeł zimnej wody na głowę i się obudzicie.
Pozdrawiam Was środkowym palcem i informuję, że mnie nie zniszczycie.