"Posłuchaj" - prosi, wygląda na to, że nagle zależy mu na tym, żeby być zrozumianym. "Każdy, kogo da się wytłumaczyć, powinien się wstydzić. Mnie nikt nie wykreował. Pojawiłem się i nie da się tego wyjaśnić" - kiwa głową zbierając okulary przeciwsłoneczne i syrop. "Nie mogę wytłumaczyć tego, kim jestem. Możesz na mnie popatrzeć i powiedzieć, co widzisz, możesz posłuchać mojej muzyki i powiedzieć, co czujesz. Tym właśnie jestem". Bierze, łyka, uśmiecha się od ucha do ucha i zakłada okulary. "Jestem muzyką, kumasz?"
Free Weezy!